W tym roku pandemia COVID-19, a także nadchodzące wybory prezydenckie zepchnęły na drugi plan prawa osób LGBT+. Ale ich problemy nie zniknęły.
Pride Month to dobra okazja, by sobie o nich przypomnieć. O tym, że dalej nie mamy w Polsce związków partnerskich. Albo o tym, że nadal jedną z gorszych obelg jest nazwanie kogoś „częścią od roweru”.
Głęboko wierzymy, że po najbliższych wyborach zacznie się otwierać droga do zmiany tego stanu rzeczy. Ludzie powinni być równi, bez względu na to kogo kochają.
Bo Miłość to Miłość.
Szczęśliwego Pride Month. Życzymy Nam wszystkim, by za rok było już co świętować.