Jeszcze kilka dni temu Jacek Sasin zapewniał, że cmentarze nie zostaną w najbliższym czasie zamknięte, a święto zmarłych odbędzie się tak jak dotychczas. Tym samym, osoby utrzymujące się z handlu ozdobami cmentarnymi poczyniły już wszelkie przygotowania do tradycyjnego dnia Wszystkich Świętych – zakupiono znicze, wieńce, kwiaty i wiele innych.
Po raz kolejny rząd zdecydował o wprowadzeniu restrykcji w ostatnim momencie – ostatnio było to ograniczenie działalności restauracji z dnia na dzień, teraz- zamknięcie cmentarzy. Nie kwestionujemy tego, że ich wprowadzenie jest konieczne. Bez wątpienia jednak do przewidzenia było, że sytuacja epidemiczna nie zmieni się – dlatego ogłoszenie tej decyzji powinno nastąpić wcześniej.
Trzymanie w niepewności przedsiębiorców niemal do 1 listopada poskutkowało ogromnymi stratami. Mateusz Morawiecki zapowiedział wprawdzie pomoc dla przedsiębiorców, którzy zajmują się sprzedażą kwiatów i zniczy – na razie nie wiadomo jednak, na jakich zasadach miałby być przyznawana. Poza tym, czy nie warto jednak zapobiegać, a nie leczyć i powiadomić po prostu przedsiębiorców wcześniej?
Pozytywnym aspektem jest reakcja na zamknięcie cmentarzy – zarówno osoby indywidualne, jak i zorganizowane grupy odkupywały kwiaty. Chryzantemy wykorzystano również do protestów odbywająych się w calej Polsce i składano głównie pod siedzibami Prawa i Sprawiedliwości.
Ile jeszcze gałezi gospodarki ucierpi na tej nieudolnej walce z pandemią? Jeszcze kilka świąt przed nami – boimy się myśleć, na co tym razem wpadnie Mateusz Morawiecki.
