Wczoraj w godzinach popołudniowych do domu mecenasa Romana Giertycha wtargnęło CBA. Dokonano przeszukania jego domu oraz kancelarii, a wszystko w związku z podejrzeniem działania na szkodę jednej ze spółek w latach 2010-2014.
Sprawa od samego początku budzi niepokój, nie jest bowiem tajemnicą, że mówimy tu o człowieku reprezentującym wielu polityków opozycji, który aktywnie krytykuje obecną władzą. Dodatkowo, do samego zatrzymania doszło w co najmniej podejrzanych okolicznościach. Roman Giertych został bowiem zatrzymany w przeddzień rozprawy Leszka Czarneckiego, który pozostaje w bezpośrednim konflikcie z kręgami władzy, a którego Giertych jest jedynym obrońcą. Jakby tego było mało, mec. Giertych stracił przytomność w trakcie przesłuchania, a następnie został przeniesiony do szpitala. Tam, ok. godziny 17 prokurator odczytała zarzuty…nieprzytomnemu oskarżonemu, co najprawdopodobniej miało na celu przyspieszyć postępowanie.
Dodatkowo, dziwnym trafem do zatrzymania doszło w dniu gdy padł rekord nowych zakażeń jednego dnia. Jednocześnie przeniesiono konferencję prasową ministra zdrowia, a TVP była już nadzwyczaj dobrze przygotowana do wylewania hejtu na zatrzymanego adwokata. Nie ma wątpliwości – cała akcja została wcześniej starannie wyreżyserowana i skoordynowana, a wszystko dla doraźnego zysku politycznego.
Z relacji zastępcy Rzecznika Praw Obywatelskich, Hanny Machińskiej wynika, że stan zatrzymanego adwokata jest bardzo ciężki. Gdy na krótko udało się nawiazać z nim kontakt nie rozpoznał jej, pomimo że już wielokrotnie wcześniej ze sobą rozmawiali. Następnie ponownie utracił przytomność.
Chcemy tutaj wyraźnie zaznaczyć – jesteśmy raczej odlegli od poglądów Romana Giertycha (zwłaszcza tych, które prezentował dawniej). Natomiast nie możemy zgadzać się na organizowanie pokazowych zatrzymań ludzi związanych z opozycją. Jedynym celem pokazowego zatrzymania jest odciągnięcie uwagi od bieżących wydarzeń.
Bo dzisiaj są to Roman Giertych i Zbigniew Stonoga, a jutro mogą to być Adam Szłapka lub Borys Budka. I wtedy już naprawdę nie będzie nam wesoło.