Czarnek ministrem?!

Lada dzień dojdzie do rekonstrukcji rządu, prawdopodobnie pojawią się w nim m.in. takie postaci, jak Przemysław Czarnek i Jarosław Kaczyński. Przyjrzyjmy się tej zmianie.

Dlaczego do tej pory ukrywał się w domu na Nowogrodzkiej, skąd tylko wydawał polecenia swoim podwładnym? Było to elementem strategii z wyborów sprzed kilku lat – schować starych działaczy PiSu, którzy się źle kojarzą, wystawić nowe twarze, których nikt nie zna, które nic nie znaczą, którymi łatwo sterować (przykłady to Andrzej Duda, Antoni Macierewicz czy Zbigniew Ziobro). Pomysł był strzałem w dziesiątkę – Kaczyńskiemu udała się realizacja wszystkich jego założeń.

Dobrze, ale skoro działało, to dlaczego to zmieniać? Przyczyny są dwie – ludzie przez te kilka lat zdążyli zapomnieć kim on był dziesięć, piętnaście lat temu. Najwyraźniej uważa, że może już sobie na to pozwolić. Patrząc na ostatnią kampanię wyborczą widać, że polska opinia publiczna bardzo się zradykalizowała, i tacy politycy jak Kaczyński czy Ziobro są coraz bardziej strawni dla szerszej publiczności, poza twardym elektoratem. Drugą kwestią jest fakt, że Jarosław Kaczyński lubi mieć nad wszystkim kontrolę, stanowisko wicepremiera w tym może bez wątpienia pomóc.

Przemysław Czarnek w rządzie ma zająć stanowisko ministra edukacji, nauki i szkolnictwa wyższego. Już jako wojewoda lubelski wypowiadał się na temat LBGT. We wrześniu 2018 opublikował film na YouTube o I Marszu Równości w Lublinie, mówiąc, że takie inicjatywy mają na celu promowanie „zboczeń, dewiacji i wynaturzeń”, oraz marsz promuje wartości „antyrodzinne i antychrześcijańskie”. Dwa miesiące temu zaś mówi: „Nie ma wątpliwości, że cała ta ideologia LGBT wyrastająca z neomarksizmu, pochodzi z tego samego korzenia, co niemiecki narodowy socjalizm hitlerowski, który jest odpowiedzialny za wszelkie zło II wojny światowej, zniszczenie Warszawy i zamordowanie powstańców. Korzeń jest ten sam”. Przykłady takich obraźliwych, głupich i kłamliwych wypowiedzi można mnożyć.

Dobrze, może przyszły minister wypowiada się agresywnie, ale jest fachowcem? Jedno jest pewne – o oświacie nie ma pojęcia, nigdy nie zajmował się w karierze czymkolwiek powiązanym ze szkołami ani nie przejawiał nią zainteresowania publicznie

Dlaczego akurat Czarnek? Należy pamiętać, że całe zamieszanie z rekonstrukcją rządu odbywa się w okoliczności zimnej wojny ziobrystów przeciwko PiSowi i Konfederacji. To Ziobro i Woś ostatnio nakręcali nastroje, czy to aresztowaniem Margot, czy wypowiedzeniem konwencji stambulskiej, czy nagonką na organizacje pożytku publicznego „opłacane przez Sorosa i zachodnie lewactwo”. Wsadzenie na stołek takiego radykała jak Czarnek jest próbą przelicytowania ich. Superministerstwo edukacji i nauki stawia przed nim duże możliwości dalszego prowadzenia przez niego „antymarksistowskiej” krucjaty – uczelnie to jedno z niewielu środowisk zależnych od władzy centralnej, które ominęła zawierucha ostatnich lat, prawdopodobnie głównie dlatego, że resortem kierował stosunkowo liberalny Gowin.

Nie jest dobrze. A będzie jeszcze gorzej.

NAPISZ DO NAS

Masz pytanie lub komentarz? Czekamy na Twoją wiadomość!

Wysyłanie

©2024 .Nowoczesna Wszelkie prawa zastrzeżone

Zaloguj się używając swojego loginu i hasła

Nie pamiętasz hasła ?