“Informujemy, że wielkość opóźnień może ulec zmianie. Za opóźnienia przepraszamy” – któż z nas nie słyszał tego komunikatu, wypatrując swojego pociągu?
Opóźnienia, brak klimatyzacji podczas upałów, stare wagony… To tylko jedne z wielu problemów polskich kolei, które skutecznie zniechęcają do nich pasażerów. Spada liczba przewożonych pasażerów i towarów, a także liczba inwestycji kolejowych.
Według niektórych, rozwiązaniem na bolączki kolei byłaby jej prywatyzacja. Za przykład może tutaj służyć model brytyjski, w którym połączenia pasażerskie realizowane przez przedsiębiorstwo państwowe zostały podzielone na franszyzy. Prawo obsługi linii jest na zasadzie koncesji rozdysponowane drogą przetargów. Oferenci mogą zgłaszać swoje propozycje obsługi linii, w których zobowiązują się spełnić konkretne oferowane warunki usług.
Oprócz tego, jak wiadomo, utrata monopolu boli tylko monopolistę – na informacje o tym, że w Polsce pojawią się kolejne połączenia czeskiej firmy Leo Express, PKP wyraziło zaniepokojenie spodziewanym zmniejszeniem przychodów i koniecznościąobniżenia cen biletów czy wprowadzeniem promocji. Być może ekspansja Leo Express przyczyni się do zmniejszenia monopolu PKP Intercity – pod koniec tego roku ma powstać połączenie między Warszawa a Krakowem – jest to obecnie najpopularniejsza trasa w Polsce.