Technologia 5G – czy jest się czego obawiać?

Już od dłuższego czasu, na świecie mówi się coraz więcej o nowej generacji technologii komunikacyjnych. Na czym polega różnica między nią, a tymi wcześniejszymi?

Odpowiedź brzmi – praktycznie na niczym. W 5G wykorzystujemy jedynie fale o większej mocy, a co za tym idzie wyższej częstotliwości i krótszym zasięgu (stąd potrzebnych jest wiele małych nadajników).

Do czego potrzebne jest nam 5G? Tu również sprawa jest prosta – stare częstotliwości są coraz bardziej obciążone, a nasze potrzeby szybkiego przesyłu danych – coraz większe. Inwestycję w 5G można przyrównać do budowy metra w zakorkowanym mieście. Bez niej, rozwój technologii cyfrowych napotka w niedalekiej przyszłości bardzo poważne przeszkody.

Skąd zatem biorą się ludzie w foliowych czapeczkach, podpalający maszty 5G w różnych miejscach świata?

Odpowiedzialne jest za to jest jedno i to samo zjawisko, które można najbardziej obrazowo określić mianem szerzącej się ciemnoty. Tak samo działało to od wieków – niedoedukowani ludzie rozprowadzają między sobą fake-newsy, często przy udziale wszelkiej maści szarlatanów, którzy zbijają fortuny na swoich niezbyt rozgarniętych słuchaczach. I nie ma znaczenia czy robią to w rozmowie bezpośredniej, czy poprzez messengerowe łańcuszki, mechanizm pozostaje ten sam. W XIX wieku utrudniano w ten sposób rozwój kolei, w XX radia, a dzisiaj – internetu.

Niestety, nasz system edukacji nie stara się walczyć z tym szkodliwym zjawiskiem. Ale to już temat na inny post.
A na razie, mamy dla was kilka faktów o 5G:

• 5G nie powoduje autyzmu u dzieci;
• częstotliwości 5G nie gotują ludzkich mózgów;
• maszty 5G nie rozsiewają koronawirusa;
• I nasze ulubione – za kilkanaście lat pół świata będzie używać 5G, niezależnie od tego, ilu youtuberów wyemituje filmik z żółtymi napisami.

NAPISZ DO NAS

Masz pytanie lub komentarz? Czekamy na Twoją wiadomość!

Wysyłanie

©2024 .Nowoczesna Wszelkie prawa zastrzeżone

Zaloguj się używając swojego loginu i hasła

Nie pamiętasz hasła ?