Mieszkańcy dużych miast po raz kolejny więc sprzeciwili się rządom Prawa i Sprawiedliwości – nie poprawi sytuacji fakt, że Andrzej Duda nazywa ich „elitami”, „Warszawką” i „Krakówkiem”. Próby przypodobania się wyborcom mniejszych miast i wsi spowodowały, że urzędzujący prezydent zapomniał, że w dużych aglomeracjach również mieszkają „zwykli ludzie”.
Wierzymy, że już za kilkanaście dni mieszkańcy dużych miast wybiorą jeszcze raz Rafała Trzaskowskiego i opowiedzą się za jego wizją Polski bez podziałów!