Podczas szczytu w Brukseli oprócz negocjacji odnośnie funduszów europejskich i funduszów odnowy dla poszczególnych krajów powrócił temat praworządności w Polsce. Istnieje ogromna grupa europosłów, interweniujących i podkreślających, że praworządność musi być ściśle powiązana z budżetem, ponieważ jest to jedna z fundamentalnych wartości Unii Europejskiej.
Według raportu o stanie praworządności w Polsce pogarsza się stan demokracji oraz podstawowych praw w Polsce.
,,Nie ma innego takiego państwa w Unii, które w tak krótkim czasie stworzyłoby podobną kaskadę reform prawnych w ramach procedury nadzwyczajnej, przy wyłącznym poparciu rządzącej większości i bez żadnych ustępstw wobec opozycji parlamentarnej lub jakiejkolwiek mniejszości oraz poważnie naruszając rządy prawa” – to jeden z komentarzy, które padły podczas dyskusji o sytuacji Polski.
Minister Ziobro stanowczo sprzeciwia się powiązaniu środków finansowych z praworządnością, argumentując to faktem, że takowe działanie zmieniłoby ustrój państw członkowskich, przydzielając KE stanowczo za dużą władzę. Do tych sprzeciwów, które zgłaszają europosłowie PiS, dołączają Węgry. Deklarują, że nie podpiszą nowego budżetu, jeśli praworządność nie zostanie oddzielona od kwestii przydzielania poszczególnym państwom funduszy.
Finalnie szef Rady Europejskiej Charles Michel zadeklarował, że biorąc pod uwagę opinię państw członkowskich projekt o powiązaniu praworządności z budżetem zostanie podtrzymany. Według niego KE będzie miała nadzorować ewentualne sprawy, w których wobec państw członkowskich nieprzestrzegających zasad praworządności miałyby zostać wyciągnięte konsekwencje.
Jaka jest Wasza opinia? Czy taka zależność przyczynia się do ograniczenia suwerenności poszczególnych państw przez Unię Europejską? Czy interwencja wspólnoty jest uzasadniona ze względu na wymóg utrzymania europejskich standardów i zasad?