Arcybiskup Marek Jędraszewski jest jednym z najbardziej rozpoznawalnych duchownych – ale jego nazwisko kojarzy się nie z chrześcijańską posługa, a homofobicznymi i obraźliwymi wypowiedziami. Od „tęczowej zarazy” po ekologię – Marek Jędraszewski obraził już chyba wszystkich. Tym razem przyszła pora na…singli.
Podczas kazania w Kalwarii Zebrzydowskiej arcybiskup powiedział, że „Nie żyjemy dla siebie i nie umieramy dla siebie, wbrew lansowanym dzisiaj najprzeróżniejszym ideologiom, począwszy od ideologii singli, która każe nam żyć jako samotne wyspy”. Oczywiście nie obyło się bez wspomnienia o „ideologii LGBT”.
Nie do końca rozumiemy dlaczego przedstawiciel Kościoła Katolickiego mówi o byciu singlem jako o czymś niepożądanym, skoro jego religia zakłada „systemowe singielstwo” – celibat. Jeśli już mielibyśmy wskazywać kto „lansuje” nieposiadanie partnera to właśnie Kościół Katolicki, nie pozwalając na to duchownym.
Arcybiskup Jędraszewski mimo krytyki nie przestaje wygłaszać obraźliwych opinii. Być może wydaje mu się, że w ten sposób spełnia swoje chrześcijańskie obowiązki, ale bez wątpienia odstrasza on jedynie wiernych. Obrażanie kolejnych grup nie sprawi, że puste kościoły zapełnią się ludźmi. Nie jesteśmy od tego, by mówić hierarchom kościelnym co mają mówić swoim wiernym – pozostaje nam jedynie życzyć Markowi Jędraszewskiemu, by zaczął wkładać tyle energii w spełnianie swoich kapłańskich obowiązków, ile wkłada w nienawiść do innych.
