Sasin przewalił 70 milionów na wybory, które się nie odbyły.
Szumowski zlecił dostawę maseczek u swojego kolegi, instruktora narciarstwa, za 5 milionów oraz zakupił respiratory od handlarza broni za 100 milionów.
Prawie 3 miliony kosztują prace podkomisji smoleńskiej Antoniego Macierewicza, której jedynym zadaniem jest uparte dążenie do teorii zamachu na rządowy samolot.
200 milionów to budżet Polskiej Fundacji Narodowej, która zamiast promować nasz kraj za granicą, skutecznie go kompromituje.
Duda podpisał się pod przekazaniem 2 miliardów na bezczelną propogandę TVP.
Tych przykładów jest znacznie więcej. PiS urządziło sobie z państwa prywatny folwark. To wszystko to nie jest tylko marnotrastwo. To jest kradzież. Publiczne środki powinny być wydawane z podwójną rozwagą, albowiem to są nasze pieniądze.
Czas rozliczeń prędzej, czy później nadejdzie. Nikt nie może pozostać bezkarny. Dlatego dziś, parafrazując słowa znanej piosenkarki Rihanny, mówimy stanowczo:
PiS better have my money!
