Dla tych nieco starszych z nas, Unia Europejska jest stosunkowo nowym rozdziałem w historii Polski. Natomiast dla nas, młodych, jest nieodłącznym elementem naszego życia. Wielu z nas urodziło się, gdy Polska była już członkiem UE. Dla nas podróżowanie bez ograniczeń czy pełen dostęp do zachodniego rynku jest czymś normalnym. A przecież nie zawsze tak było.
To dzięki Unii możemy w dowolnym momencie pojechać na wycieczkę po Europie, w trakcie której nikt nawet nie zapyta nas o paszport. To dzięki Unii biedniejsze państwa mogą pozyskiwać środki na konieczne inwestycje. To dzięki Unii, nasz nieprawdopodobnie doświadczony konfliktami kontynent, zaznał odrobiny spokoju przez ostatnie dekady.
Niestety, nie wszyscy patrzą na naszą rzeczywistość w ten sposób. Dla wielu publicystów i polityków (zwłaszcza tych identyfikujących się z prawicą) Unia jest niczym więcej, jak tylko bankomatem z którego można czerpać do woli, nie dając w zamian nic od siebie. Jeśli takie podejście stałoby się powszechne, Unia rozpadłaby się, a nasz kontynent na nowo pogrążyłby się w chaosie.
To w jakim kierunku pójdziemy, zależeć będzie niemal wyłącznie od nas samych. To my, wybierając naszych przedstawicieli, zgadzamy się na taki bądź inny kierunek rozwoju naszej relacji z Brukselą. Jeśli za 3 lata Polacy wybiorą siły proeuropejskie, Polska będzie mogła zająć należne jej miejsce wśród tych, którzy o Unii decydują. Jeśli nie, no cóż… czeka nas raczej nieciekawa perspektywa dalszej marginalizacji, na której końcu znajduje się Polexit.
A Wy, co sądzicie – jaka powinna być przyszłość Polski w UE?