Spowolnienie na własne życzenie

Od kilku miesięcy obserwujemy bardzo ciekawe spektakle przy okazji ogłaszania kolejnych danych z polskiej gospodarki przez GUS. Wszyscy ekonomiści głowią się nad tym, czy tym razem dane pokażą spowolnienie lub czy spełnią się pesymistyczne prognozy. W tym samym czasie rządzący zapewniają, że w następnym okresie nastąpi odbicie i wszystko wróci do normy. Rzeczywistość bywa jednak okrutna. W trzecim kwartale 2016 roku wartość inwestycji spadła o 7,7% rok do roku.

Niemal wszyscy analitycy gospodarczy i przedsiębiorcy zgodnie odpowiadają, że przyczyną jest wzrost niepewności w gospodarce, gdyż sytuacja finansowa banków i przedsiębiorstw jest bardzo dobra. Nietrudno się domyśleć co jest tego przyczyną – działania rządzących, którzy krok po kroku wywracają całe państwo do góry nogami. Zapowiadają jednoczesne reformowanie systemu podatkowego, systemu ubezpieczeń społecznych, edukacji, szkolnictwa wyższego, służby zdrowia i wojska, a jednocześnie rozpoczynają tzw. „plan Morawieckiego”, którego szczegóły wciąż pozostają niewiadomą. Świetny przykład nieprzewidywalności mieliśmy pod koniec listopada – od narodzin pomysłu podwyższenia kwoty wolnej od podatku do wejścia odpowiedniej ustawy w życie minął nie cały tydzień. Przedsiębiorca, który wyjechał na wakacje na tydzień i nie zaglądał do wiadomości, powrócił do zupełnie innej rzeczywistości prawnej. Nic dziwnego, że przedsiębiorcy wolą być ostrożni.

W ciągu ostatniego roku rząd podjął wiele działań, które spowodowały obniżenie pozycji Polski za granicą. Najbardziej jaskrawym przykładem jest tutaj spór o Trybunał Konstytucyjny. W pewnym momencie rząd uznał, że nie będzie przestrzegał wyroków Trybunału. Zapewne w głowach wielu Polaków narodziło się wtedy pytanie: „skoro rząd może odmówić wykonywania wyroków sądów, to może odmówić także wykonywania innych wyroków, na przykład tych dotyczących mnie?”. Nic dziwnego, że przedsiębiorcy wolą być ostrożni.

W tym samym czasie CBA wkraczało do kolejnych samorządów, by móc się w mediach pochwalić aktywnością, a wielu polityków partii rządzącej zapowiadają rozbijanie układów w samorządach. Nic dziwnego, że na samorządowców padł strach i na wszelki wypadek postanowili wstrzymać wielkie projekty inwestycyjne, co doprowadziło do spadku inwestycji. Niestety w Polsce można zostać skazanym na karę więzienia tylko za marnowanie publicznych pieniędzy, natomiast nie można zostać ukaranym na przykład za nieefektywne wykorzystanie na przykład unijnych funduszy.

Kolejną przyczyną spowolnienia gospodarczego i spadku inwestycji są kolejne decyzje rządu, który „zmienia priorytety” w zakresie inwestycji w drogi szybkiego ruchu, koleje, energetykę i inne obszary działalności państwa. Nowe koncepcje z pewnością są politycznie motywowane, a w dodatku na ich przygotowanie potrzeba dużo czasu. Można mieć też wątpliwości co do kompetencji osób przygotowujących te inwestycje – najbardziej jaskrawy przykład niekompetencji stanowi słynny właściciel budki z kebabami, który został wicedyrektorem do spraw innowacji w ogromnej państwowej spółce PGNiG.

Nowe koncepcje, niekompetencja, strach przed rządzącymi i ich działaniami, a także nieodpowiedzialne działania prowadzą do dużego spadku inwestycji w Polsce. Młodzi ludzie mogą na to patrzeć tylko z rosnącym smutkiem, gdyż to właśnie młodym powinno zależeć najbardziej na życiu w bogatym kraju, a niestety do bogactwa narodów nie da się dojść inaczej niż poprzez inwestycje o dużej wartości.

Jedyny plus takiej polityki jest taki, że kiedyś któryś z nas będzie mógł napisać pracę magisterską na kierunku ekonomicznym: „Jak doprowadzić do spowolnienia gospodarczego przez własną nieudolność”.

Autor: Łukasz Olejnik

NAPISZ DO NAS

Masz pytanie lub komentarz? Czekamy na Twoją wiadomość!

Wysyłanie

©2024 .Nowoczesna Wszelkie prawa zastrzeżone

Zaloguj się używając swojego loginu i hasła

Nie pamiętasz hasła ?