Od kilku dni obserwujemy konflikt w rządowej koalicji związany z planowaną rekonstrukcją rządu i rozbieżnościami w głosowaniach nad projektami ustaw Prawa i Sprawiedliwości. Wciąż nie wiadomo, jak się on skończy i czy realistyczny jest scenariusz o rządzie mniejszościowym i przyśpieszonych wyborach.
Kilka lat temu trudno byłoby uwierzyć, że Zjednoczona Prawica może rozpaść się z powodu zwierząt futerkowych. Ale to właśnie przeciw ustawie o ochronie zwierząt jako jeden z 38 posłow klubu PiS zagłosował Zbigniew Ziobro. Mimo, że bardzo chcielibyśmy jego dymisji, to uważamy, że nie jest to najlepszy czas na przepychanki. Nie chodzi tu przecież tylko o złamanie dyscypliny partyjnej – walka toczy się o wpływy w spółkach Skarbu Państwa czy przyszłe miejsca na listach wyborczych. Wątpimy też, czy odrzenie przez Solidarną Polskę tzw. „ustawy o bezkraności” wynikało z zamiłowania do rządów prawa – był to raczej element gry prowadzonej przez Zbigiewa Ziobrę.
Wszystkie bieżące problemy zeszły więc na boczny tor – nie zapowiada się też, żeby panujący spór szybko został rozwiązany. W obliczu kryzysu gospodarczego i trwającej pandemii obóz rządzący coraz bardziej anagażuje się w wewnętrzny konflikt. Z powyższymi problemami nie radził sobie też wcześniej – nie chcemy myśleć co nastąpi, jak przestanie być „zjednoczony”…